Domowe bułeczki marzyły mi się od dawna, ponieważ nigdy nie jadłam innych poza sklepowymi. Muszę przyznać, że smakiem przypominają dawne bułeczki sprzed lat, których już nie ma do kupienia w zwykłym supermarkecie. Dzisiejsze są jakieś nadmuchane, niby z drożdży, ale jakoś ich zupełnie nie czuć;(. Te bułeczki są po prostu przepyszne, z masełkiem na śniadanie lub wędliną idealne. Na pewno będę częściej robić, ponieważ nie są trudne do zrobienia. Naprawdę polecam wypróbować, bo to jeden z lepszych wypieków, a co może tworzyć lepszy klimat w domu niż swojski chleb lub bułki. Za przepis dziękuję dorotus. Pozdrawiam.
SKŁADNIKI:
ILOŚĆ: 10 bułeczek
- 3 szklanki mąki pszennej
- ¾ szklanki letniej wody
- 1 ½ łyżeczki suchych drożdży lub 12 g świeżych
- 1 ½ łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli
- jajko
- 2 łyżki roztopionego masła
Wszystkie składniki przekładamy do miski ( jeśli używamy świeżych drożdży należy wcześniej zrobić zaczyn ) i wyrabiamy, aż ciasto nie będzie przywierało do ścianek miski. Od momentu nieprzywierania wyrabiamy jeszcze przez 5 min. Ciasto przekładamy do miseczki i przykrywamy na 10 min, po tym czasie ponownie wyrabiamy przez 5 min. Miskę lekko smarujemy oliwą lub olejem i przekładamy ciasto, przykrywając ściereczką i odstawiając w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia. Po godzinie ciasto dzielimy na 10 części, formujemy bułeczki, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy na 45 min. przykrywając ściereczką. Po 45 min. lekko nacinamy nożykiem tworząc krzyżyk i smarujemy roztrzepanym jajkiem z odrobiną mleka. Pieczemy w temp. 225 C przez 15 min. Smacznego.
Komentarze