Róże karnawałowe wykonujemy z identycznego ciasta jak na faworki, różnią się jedynie kształtem i sposobem podania. Sekret udanych i kruchych ciastek leży w bardzo cienkim rozwałkowaniu ciasta, dokładnym wyrobieniu i napowietrzeniu ciasta przez ” ubicie ” je wałkiem:). Jeśli zastosujecie te wszystkie rady uzyskacie, delikatne, chrupiące i usiane bąblami róże. Z przepisu Ewy Aszkiewicz.
SKŁADNIKI NA CIASTO:
ILOŚĆ: 12-14 róż
- czubata szklanka mąki tortowej
- kopiasta łyżka cukru pudru
- jajko
- żółtko
- kopiasta łyżka masła, miękkiego
- duża łyżka rumu lub wódki
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
DODATKOWO:
- wiśnie kandyzowane lub konfitura wiśniowa
- cukier puder do oprószenia
- smalec lub olej do smażenia
Z całego jajka odlewamy połowę białka, dodajemy resztę składników na ciasto i wyrabiamy. Przekładamy na stolnicę i przez ok. 3-4 min. wybijamy je wałkiem z obu stron. Ciasto bardzo cienko rozwałkowujemy i wykrawamy krążki w 3 rozmiarach ( u mnie szklanka, kieliszek do wódki oraz nakrętka ). Krążki lekko nacinamy w kilku miejscach, środek dużego i średniego lekko smarujemy białkiem i nakładamy na siebie ( duży, średni, mały ), mocno przyciskamy środek palcem lub końcem nożyka. Róże smażymy wierzchem, czyli mniejszym krążkiem na smalec lub olej. Rumienimy i odsączamy z tłuszczu. Oprószamy cukrem pudrem i na środek kładziemy jedną wiśnie kandyzowaną lub konfiturę. Smacznego.
WYKONANIE: