Faworki, chruściki lub też chrust to klasyczny deser podawany w tłusty czwartek i karnawał. Najlepsze są wtedy kiedy ciasto jest kruche, delikatne i usiane bąblami. Przepis na te faworki pochodzi z bardzo starej książki kucharskiej, nie zawiera śmietany, a jedynie łyżkę masła. Nie znam lepszego przepisu, ponieważ zawsze mi się udają i nigdy się na nim nie zawiodłam:). Polecam i smacznego.
SKŁADNIKI:
ILOŚĆ: 2 duże talerze faworków
- 250 g mąki
- 1 łyżka masła lub margaryny
- 5 żółtek
- 50 g spirytusu
- szczypta soli
DODATKOWO:
- smalec lub olej do smażenia
- cukier puder wymieszany z cukrem waniliowym do oprószenia
Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy masło i dokładnie siekamy. Z posiekanej mąki z masłem utworzyć wianuszek, wlać do środka żółtka, spirytus oraz dodać sól. Ciasto łączymy nożem, następnie zagniatamy ręką, aby miało lepszą konsystencję możemy je kilka razy „uderzyć” wałkiem. Prawidłowo wyrobione powinno być gładkie i na przekroju usiane otworkami. Ciasto bardzo cienko rozwałkowujemy i kroimy w paski o szerokości ok. 3- 4 cm i długości 8 -10 cm. Każdy pasek nacinamy w środku i przekładamy przez przecięcie. Smażymy na rozgrzanym smalcu lub oleju z obu stron na jasnożółty kolor. Odsączmy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym, następnie oprószamy cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym. Smacznego.
FORMOWANIE FAWORKÓW:
Robiłam faworki z tego przepisu! Ale chyba jest tu błędnie zapisana gramatura spirytusu (50 g) ??? Ciasto nie chciało się skleić !!! Uratowałam je dodając mleko i mąkę.
Ciasto na faworki nigdy nie może być od razu spójne. Trzeba je wyrabiać ja np. wkładam na pol godz. do lodowki wtedy ciasto zaczyna się przegryzac i nabiera wilgoci i pozniej zaczynam je „bic” walkiem. Wychodzą wtedy strasznie chrupiące :)
to dlaczego nie ma słowa o tym w przepisie,że ciasto jest wkładane do lodówki ?