Mini pączki to łatwiejsza wersja klasycznych pączków. Są mniejsze od typowych, lekkie i puszyste. Formowanie to po prostu chwilka, bierzemy kieliszek lub małą foremkę w okrągłym kształcie i wycinamy malutkie pączuszki. Bardzo szybko się smażą, można włożyć kilka sztuk naraz na gorący olej przez co trwa to o wiele krócej. Pączuszki zaraz po upieczeniu są wspaniałe, miękkie, puszyste i lekko wilgotne. Cały sekret tkwi w cieście.
Jeśli chcesz, aby pączki nie były suche wystarczy nie podsypywać za mocno ciasta. Zawsze robię ciasto w ten sposób, aby kleiło się do rąk nie za mocno, ale musi pozostać chociaż lekko lepkie.
TUTAJ znajdziesz wskazówki i porady jak zrobić smaczne pączki.
W ten sposób pączki zachowają fajny smak nawet na drugi dzień. Chociaż jak każdy fan pączków wie, że najlepsze są tego samego dnia po usmażeniu.
Ja najlepiej lubię te upudrowane i z konfiturą w środku. Fajnie smakują polane lukrem na bazie cukru pudru i soku z cytryny, polane czekoladą lub nadziewane ulubionym kremem np. budyniowym.
Im mniejszej użyjesz foremki tym wyjdą mniejsze pączki. Ja zastosowałam foremkę o śr. 4 cm, ale można użyć 2-3 cm.
Jedyny minus mini pączków jest taki, że więcej ich jemy, ale w tłusty czwartek warto pofolgować.
Więcej przepisów na pączki znajdziesz – TUTAJ
MINI
PĄCZKI
–
PRZEPIS
SKŁADNIKI:
- 500 g mąki tortowej
- 7 g drożdży suchych lub 14 g świeżych
- 60 g cukru
- 230 ml mleka, ciepłego
- 4 łyżki ciepłej wody
- 6 żółtek
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki alkoholu np. wódki lub rumu
- 50 g masła, roztopionego
- szczypta soli
DODATKOWO:
- olej do smażenia
- cukier puder do oprószenia
Wszystkie
składniki
powinny
mieć
temp.
pokojową
(oprócz
mleka).
Do
małej
miseczki
wlewamy
ciepłą
wodę,
dodajemy
drożdże
suche
lub
świeże,
łyżkę
cukru.
Mieszamy,
przykrywamy
ściereczką
i
odstawiamy
na
15
min
do
podrośnięcia
zaczynu.
Mąkę
przesiewamy
(można
lekko
podgrzać
w
piekarniku),
dodajemy
sól,
cukier.
Ciepłe
mleko
mieszamy
z
żółtkami
i
wlewamy
do
mąki
razem
wyrośniętym
zaczynem,
sokiem
z
cytryny,
alkoholem.
Wyrabiamy
chwilę
ciasto,
następnie
dodajemy
roztopione
masło
(może
być
lekko
ciepłe).
Ponownie
wyrabiamy,
aż
ciasto
będzie
jednolite.
Ciasto
może
lekko
kleić
się
do
ręki
i
nie
należy
za
dużo
podsypywać
do
niego
mąki.
Ciasto
przekładamy
do
miski,
przykrywamy
ściereczką
i
odstawiamy
w
ciepłe
miejsce
na
1-1,5
godz
do
podwojenia
objętości.
Wyrośnięte
ciasto
wykładam
na
dobrze
podsypaną
stolnicę.
Wałkujemy
na
grubość
ok.
1-2
cm
i
wykrawamy
kieliszkiem
lub
foremką
o
śr.
3-4
cm.
Przekładamy
na
stolnicę
oprószoną
lekko
mąką,
przykrywamy
ściereczką
i
zostawiamy
do
napuszenia
ok.
1
godz.
Olej
rozgrzewamy
do
temp.
180
C
(dobrze
rozgrzany
olej
od
razu
zaczyna
nam
podnosić
pączka
i
smażyć).
Pączki
na
oleju
układamy
stroną,
która
jest
wyrośnięta.
Natomiast
ta
część
pączka,
która
leżała
na
stolnicy
będzie
miała
czas
jeszcze
lekko
wyrosnąć.
Smażymy
na
złoty
kolor
z
obu
stron.
Przekładamy
na
ręcznik
kuchenny
do
odsączenia
nadmiaru
tłuszczu.
Pączków
zaraz
po
upieczeniu
nie
kładziemy
jeden
na
drugi,
tylko
obok
siebie.
Ponieważ
są
zbyt
gorące
i
nie
utrzymają
swojego
ciężaru.
Po
lekkim
wystudzeniu
pudrujemy
lub
polewamy
lukrem.
Komentarze
Pączki kuszą mnie ze wszystkich stron… Chyba czas się zabrać za smażenie
Kuszą a jeszcze jak smakują