Cupcakes, muffinki, babeczki nazw jest dużo, ale jedno wiem są to bardzo proste wypieki i zniewalające smakowo.
Całe Stany Zjednoczone zwariowały na ich punkcie, później dołączyła Wielka Brytania, a kultowe stały się po tym jak główne bohaterki Seksu w wielkim mieście zajadały się nimi w jednym z odcinków. Nie mogło ich również zabraknąć u mnie. Foremki przyszły wczoraj i oto co wymyśliłam:). Jak wiadomo na smutki najlepsza jest czekolada, a że pogoda ostatnio nie sprzyjała trzeba było podwójnie się uszczęśliwić, ciasto + masa mi w tym bardzo pomogła. Fani czekolady zapraszam do pieczenia:).
CIASTO:
Z przepisu wychodzi ok. 18 muffinek.
- 220g miękkiego masła
- 150g drobnego cukru
- 210g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 jajka
- 4 płaskie łyżki kakao
- 50g drobno posiekanej czekolady z orzechami
Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Wszystkie składniki poza czekoladą miksujemy do gładkości. Na końcu dodajemy czekoladę i miksujemy do połączenia składników. Powstałą masą napełniamy foremki na muffinki do połowy wysokości. Pieczemy w temp 170 C przez około 20 – 22 minuty, do tzw. suchego patyczka. Poczekać, aż babeczki ostygną.
KREM:
- 250g serka kremowego typu Philadelphia
- 125g miękkiego masła
- 1 i 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 płaska łyżka kakao
Masło ucieramy do białości. Stopniowo dodajemy cukier puder, cały czas ucierając. Następnie również stopniowo dodajemy serek kremowy i ucieramy. Na końcu dodajemy kakao i miksujemy (ja cały krem od początku robię przy pomocy miksera, włączając go na najwyższe obroty). Schładzamy przez 1 godzinę.
Krem nakładamy do rękawa cukierniczego z ozdobną nasadką. Dekorujemy ostudzone babeczki.